Mapy, przewodniki
Wyszukiwarka
Kalendarz imprez
Subskrypcja

Nowe wydawnictwa
  • 2023-09-11 20:54

    Przygotowany przez nas album powstał z czystej pasji, z rodzinnych rozmów o przeszłości i z szacunku dla dokonań minionych pokoleń piławian. Pocztówki prezentowane w tej publikacji pochodzą w większości z prywatnej kolekcji Lecha Przerwy. Siegnęliśmy ponadto do zbiorów przedwojennych fotografii przechowywanych w Haus Schlesien w Koenigswinter. Najstarsze wykonano pod koniec XIX wieku, najmłodsze w 1943 r., przedstawiają zatem Piławę Górną zamieszkaną przez niemiecką zasadniczo ludność w czasie niemieckich rządów

  • 2023-09-06 20:12

    Zapraszam na fascynującą podróż przez gminę Bolków, gdzie odkryjesz majestatyczne warownie, pełne legend o bohaterach, rycerzach i damach dworu. Poznasz historię budowy i przemian, jakie nasze zamki i pałace przeszły na przestrzeni wieków. Odkryjemy dla Ciebie unikalne detale architektoniczne, które skrywają w sobie nie tylko piękno, ale także opowieści o burzliwej przeszłości. Ten przewodnik po zamkach i pałacach pomoże Ci zgłębić historię tych miejsc i odkryć je na nowo...

  • 2023-09-06 20:03

    Zamek w Kliczkowie przez stulecia zmieniał swoich właścicieli. Począwszy od książąt piastowskich, którym zawdzięcza powstanie, przez rodziny hrabiowskie i książęce, aż po czasy nam współczesne i lata, w których należy do obecnych właścicieli. Dzięki ich pracy i zaangażowaniu zamek w Kliczkowie ponownie należy do najważniejszych budowli w regionie, jak również do najpiękniejszych w Polsce, choć niewiele brakowało, aby i ten okazały zamek bezpowrotnie uległ zniszczeniu...

  • 2023-09-06 18:14

    Kiedyś napisałem, że nie ma miesiąca - a czasem i tygodnia - w którym nie natrafiłbym na całkiem nowe historie. I w taki właśnie sposób powstała ta książka. Bo czy można przejść obojętnie obok historii niezwykłej Japonki, która związała swoje życie ze Śląskiem? Pięknej Szwedki, która po II wojnie światowej zagrała u boku Lizy Minelli? A może o potomku człowieka, który zginął z rąk Wilhelma Tella? Zapewne niezwykłym wyda Wam się rozdział o księciu, który nie dość, że został mężem królowej Holandii...

  • 2023-09-06 08:51

    Część kartograficzna obejmuje pogranicze Czeskiej i Saksońskiej Szwajcarii. Obejmuje wszystkie formy skalne regionu, kurorty i miasteczka oraz atrakcje przy nich, czyli: Sebnitz, Mikulášovice, Hinterhermsdorf, Jetřichovice, Růžová oraz Kuhnstal, Pravčicka brana, Idaggrottę, Affelsteione, spływy łodziami i inne. Zawiera szlaki piesze i rowerowe oraz wszystkie informacje potrzebne turyście. Mapa opisana na siatce WGS 84, zgodna z polskimi systemami nawigacyjnymi

Które z n/w pasm jest Twoim ulubionym?
Sonda
Wizyt:
Dzisiaj: 502Wszystkich: 13470225

Ziemia kłodzka dobrym jedzeniem stoi

Szef kuchni Kuba Korczak zaprasza do degustacji. Fot. Waldemar Brygier
Szef kuchni Kuba Korczak zaprasza do degustacji. Fot. Waldemar Brygier
2017-12-19 09:49

     Gdyby spytać przeciętnego turystę, jakie ma skojarzenia kulinarne z ziemią kłodzką, to najpewniej w odpowiedziach najczęściej pojawiałby się pstrąg. A przecież kulinarnie to bardzo zróżnicowany region i swą atrakcyjnością w tym względzie dorównuje atrakcjom turystycznym, swoją drogą będącym na najwyższym poziomie. Kulinarne tradycje sięgają tutaj wielu wieków wstecz, dość wspomnieć, że najbardziej znane na Dolnym Śląsku regionalne danie zwane „śląskim niebem”, po raz pierwszy zostało wspomniane w źródłach właśnie na ziemi kłodzkiej.

     Nie jest łatwo dotrzeć do kulinarnych perełek regionu. O ile na przykład ryby z Doliny Baryczy są reklamowane i promowane na różnych frontach, to ziemia kłodzka wydaje się być nieco na uboczu zainteresowań władz wojewódzkich, a nie oszukujmy się – to właśnie we Wrocławiu skutecznie można wypromować lokalne wyroby. Jest ich wiele, począwszy od znakomitych jakościowo serów, poprzez wyroby ciastkarskie, pierniki, piwo, tłoczone soki, a na doskonałej wołowinie skończywszy. Namiastkę tego, co można znaleźć na ziemi kłodzkiej, mieliśmy okazję poznać wczoraj (18 grudnia) podczas spotkania we wrocławskim Infopunkcie „Barbara”.

     Spotkanie zatytułowane zostało „Sudeckie smaki”, a główną jego atrakcją były kulinarne pokazy Kuby Korczaka, szefa kuchni i promotora dobrych, regionalnych produktów, który zaprezentował dania oparte na sudeckiej wołowinie: wyśmienity, podwędzany tatar z ligawy i polędwicy oraz równie smaczną, a do tego niezwykle aromatyczną zupę pho. Tatar był wyśmienity dzięki użytym do niego składnikom, na talerzu znalazły się oprócz ze smakiem doprawionego mięsa wołowego, także pieczony szpik, puder z borowików, majonez truflowy, pikle i młode siewki rzodkiewek, amarantusa i jarmużu. W zupie pho wyczuć można było nuty chilli, grzybów oraz kolendry, a całość dopełniały kawałki zamarynowanej wcześniej wołowiny, makaron ryżowy oraz, podobnie jak w przypadku tatara, siewki młodych warzyw.

     Oprócz uczty, jaką zaserwował odwiedzającym „Barbarę” Kuba Korczak, na jarmarku można było poznać i zakupić regionalne produkty z Krosnowic, Barda, Starej Łomnicy i okolic Długopola-Zdroju. Najbardziej kolorowo prezentowały się pierniki Magdaleny Topolanek z Barda, które swymi zdobieniami zdumiewały każdego, kto na nie chociaż przelotnie spojrzał. Równie mocno kusiły miody Łukasza Glosa, których smak i jakość zostały kilka tygodni temu po raz drugi rok z rzędu docenione przez Żółty Przewodnik Gault&Millau. Dopełnieniem całości były cydr oraz piwo z Twierdzy Kłodzko, prezentowane przez Huberta Krecha. Wszystkie te produkty zaprezentujemy wam wkrótce szerzej, a kilkoro szczęśliwców będzie miało okazję je zdobyć w naszych konkursach.


Nagrody, jakie regionalni producenci przygotowali dla czytelników NaszychSudetów
 

     Kilka słów należy się bohaterce spotkania, czyli wołowinie sudeckiej. Michał Orzechowski z Klastra Wołowina Sudecka mówi, że hodowane na ziemi kłodzkiej bydło jest wyjątkowej klasy, a czysta natura powoduje, że mięso jest wybitnie smaczne. W okolicach Długopola-Zdroju, w Górach Bystrzyckich znajdują się gospodarstwa p. Zubków i Orzechowskich, w których hodowane jest bydło rasy mięsnej i to właśnie wołowina z tych gospodarstw wykorzystana została podczas kulinarnych pokazów. Degustujący wyrażali się o potrawach z uznaniem, co jest najlepszą rekomendacją dla naszej, regionalnej wołowiny. Dla tych, którzy nie mogli przybyć na degustacje w „Barbarze” mamy dobre wieści: dań z wołowiny sudeckiej można spróbować w kilku restauracjach w regionie, np. w restauracji „Horus” w Długopolu-Zdroju, „Czarna Góra” w Siennej oraz „Hanka” o „Zieleniec” w Zieleńcu. Polecamy!

Tekst i foto: Waldemar Brygier - NaszeSudety
Galeria

  • Dodaj link do:
  • facebook.com
 

Komentarze

  • Jan Nowak2017-12-20 16:08

    Tą "wołowina sudecka" to raczej wirtualny twór, dużo się o niej słyszy, ale mało kto ją widział.

  • Jan Kowalski2020-11-11 22:15

    Tak jak yeti, niektórzy w niego wierzą ale nikt go nie widział. Są tylko legendy...

    A tak na poważnie - jeśli producenci tejże wołowiny mówią sami, że tygodniowo ubijają 1-2 sztuki bydła, to o czym my mówimy. (informacja bezpośrednio ze spotkania we Wrocławiu z "wrocławską gastronomią". Klaster Wołowiny Sudeckiej chciał ją wypromować we Wrocławiu oferując 1-2 sztuki bydła na wszystkich, którzy są chętni... Szkoda temat rozwijać. A szkoda...
    Taka ilość nie jest w stanie zaspokoić lokalnych odbiorców a co dopiero gastronomii.
    Chyba że coś się przez tych kilka ostatnich lat zmieniło. Jeśli jestem w błędzie proszę mnie poprawić.

Komentarz
Facebook